All Rekin. odpowiedział (a) 28.09.2014 o 21:10: Pies nie patrzy o oczy tylko na inne części ciała człowieka lub grymasy twarzy. Zobacz 9 odpowiedzi na pytanie: Czemu mój pies nie chce mi patrzeć w oczy?
Przekaz otrzymany około 2-3 lat temu – wracam do niego aby w ten skromny sposób upamiętnić osobę, której heroiczna postawa pozostawiła we mnie niezatarty ślad. Znalazłam się w pobliżu dworca PKP w moim rodzinnym betonowym ogrodzeniu stał starszy pan, ubrany był w bardzo charakterystyczny sposób. Czapka obszyta futrem, chałat, szal modlitewny, nosił pejsy – jednym słowem ortodoksyjny nerwowo i cały czas spoglądał przez otwory w ogrodzeniu. Podeszłam do niego zastanawiając się, co tym razem będzie mi dane? Starszy pan odezwał się pierwszy: pani patrzy! Jak psa zabili i jak psa zakopali, a tu zaraz kirkut niedaleko! Jak psa zakopali bez modlitwy, pani patrzy? Za płotem ujrzałam zupełnie inny widowisko upadku moralnego jednej nacji i zagładę drugiej. Dwóch Niemców w mundurach SS urządzało sobie zabawę przeganiając z miejsca na miejsce, młodego człowieka, który niósł na ramionach duży wrażenie, ze oprawcy obstawiali zakłady ile takich powtórek wytrzyma ów pewnej chwili chłopak zatrzymał się i rzucił kamień na ziemię. Na krótką chwilę obrócił głowę w stronę swoich dręczycieli. Te oczy! Mówiły wszystko, wybrał jego zdaniem honorową biec, esesmani przestali się śmiać, jeden z nich wyciągnął broń, strzelił. Ciało leżało przy torach cały dzień i przyszło dwóch mężczyzn, zabrali zwłoki na taczki, zakopali w krzakach niedaleko torów. Spieszyli się, a zatem mniemam, że zgody na ten swoisty pochówek nie mieli. Spojrzałam na mojego rozmówce – widzi pani jak psa! Ja tu stoję i patrzę i nie mogę go zostawić samego! Tu nasz kirkut niedaleko! Zrozpaczony mężczyzna powtarzał ciągle te same słowa, jak w transie, niemalże automatycznie. Chciałam coś powiedzieć, jakoś go pocieszyć, ale nie da się ukryć, że różnice kulturowe mają znaczenie nawet w tak niecodziennej się prostymi słowami: Pana syn jest już blisko Boga, poszedł do światła! Zrozpaczony ojciec zamilkł. Pana syn jest już po drugiej stronie i na pewno na pana czeka, pan powinien podążyć za nim! Tutaj zatrzymuje pan przeszłość, tutaj nic się nie zmieni. Pan nie mógł syna uratować, ta pokuta nie ma sensu. Pokutuje się za czyny popełnione. Popatrzył na mnie i zaczął dosłownie rozpływać się w powietrzu. Po przebudzeniu długo nie mogłam otrząsnąć się z tego ,co mimowolnie stało się moim udziałem. Dwie rzeczy nie dawały mi spokoju: oczy tego chłopca i ten „niedaleki kirkut „ Jedyny cmentarz wyznaniowy, jaki znałam był położony daleko od dworca, przyjęłam, więc, że dla istoty bezcielesnej 100 metrów czy klika kilometrów nie stanowi różnicy. Nie badałam sprawy dokładnie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zupełnie przypadkowo dowiedziałam się, że ten cmentarz istnieje i rzeczywiście położony jest niedaleko naszych przyjaciół zdobywał punkty w PTTK i jednym z miejsc, które zwiedzał był o tym cmentarzu, jak malowniczą wyglądają groby porosłe bluszczem, a moje myśli uciekały do tego niezwykłego spotkania.
Dlaczego patrzy na mnie szczenięcymi oczami? Tak jak ludzie patrzą w oczy kogoś, kogo uwielbiają, psy będą wpatrywać się w swoich właścicieli, aby wyrazić uczucia. W rzeczywistości wzajemne wpatrywanie się między ludźmi i psami uwalnia oksytocynę, znaną jako hormon miłości.
Od dawna na spotkaniach FN nie dyskutujemy o tym, czy zwierzęta mają duszę, bo dla ludzi zajmujących się ezoteryką jest to fakt oczywisty. Trwają jednak dyskusje, czy dusza zwierzęcia jest w stanie powrócić do mieszkania, w którym spędziło swoje życie i w którym pozostali jego bliscy. Temat ten powrócił w e-mailu, który został przysłany na skrzynkę FN 28 lutego 2013. "Już dawno miałam do Was napisać, ale jakoś nigdy nie umiałam się za to zabrać. Teraz jednak nie chcę opisywać wydarzeń z przeszłości, ale zapytać o coś, co dzieje się ostatnio. Mniej więcej rok temu rodzice kupili drugiego psa, ponieważ sunia, którą mieli była już stara i obawiali się, że nie zostało jej wiele czasu, a nie chcieli zostać bez zwierzaka. Pies lubił jej dokuczać i choć był mniejszy, nie pozwalał jej wchodzić do kuchni, a ona tylko stała w przedpokoju i patrzyła smutno. Mniej więcej 2-3 tygodnie temu tata musiał w końcu ją uśpić. Od tamtej pory pies prawie nie wchodzi do kuchni, często siada w przedpokoju i patrzy się w jeden punkt. Zdarzało się, że robił parę kroków w stronę kuchni, po czym zapatrzony w jedno miejsce wracał tyłem do przedpokoju. Ostatnio będąc w przedpokoju odwrócił się gwałtownie i pobiegł przed pokój na swoje posłanie. Wyglądał na wystraszonego. Siedział obok mnie i patrzył na przemian na mnie i na wejście do przedpokoju. Przypuszczamy z mamą, że to uśpiona sunia jest nadal w domu, czy to możliwe? Czy słyszeliście o podobnych przypadkach? Zwykle gdy coś jest w jakimś pomieszczeniu, to to wyczuwam, ale w naszej kuchni nie czuję niczego, czym to może być spowodowane?". Odpowiadając na pytanie naszej czytelniczki trzeba powiedzieć, że wśród relacji w naszym archiwum są takie, które jednoznacznie mówią o powrotach duchów psów do swoich właścicieli. Pies bowiem jest jednym z tych naszych "mniejszych braci", który wykazuje cały wachlarz uczuć znanych także ludzkim istotom, jak miłość, lęk, przywiązanie, rozpacz, radość itp. Przy okazji tej historii zacytujemy e-mail opisujący historię z 2002 roku, która została przysłana na skrzynkę FN wiele lat temu. "Ja także mam ciekawą historię, której chyba nie poruszaliście w serwisie, a przynajmniej ja tego nie czytałam. Chodzi o temat związany z duchami zwierząt. Ja absolutnie wierzę, że takie duchy potrafią powrócić do naszego świata po tym, co wydarzyło się z naszym psem. Był to mały kundelek o imieniu Nercio, najbardziej kochana istota na całej ziemi, po śmierci którego wylaliśmy dosłownie morze łez. Zdechł na jakąś chorobę, chyba miał kłopoty z sercem. Zresztą okoliczności jego śmierci były bardzo przejmujące, bo położył głowę na butach swojego ukochanego pana (mojego taty) i po prostu zakończył życie. Ale ja opiszę inny moment. Oprócz psa mieliśmy także kotkę Funię. Nercio miał zawsze swoje miejsce na fotelu i wszyscy wiedzieli, że to jest jego fotel. To w domu była świętość. Po jego śmierci dosłownie była taka pustka, że nawet teraz jak sobie to przypominam przejmuje mnie dreszcz. To nie do opisania przeżycie. W każdym razie następnego dnia po jego śmierci wieczorem jedliśmy w pokoju kolację. Nagle usłyszeliśmy dźwięk "psich łap" po podłodze. I to nie tylko ja usłyszałam, ale także moja mama i ojciec. Mama aż krzyknęła "Nercio wrócił!", na co ze swojego pokoju przybiegł mój młodszy brat. I wtedy to się stało. Funia nagle się zjeżyła, wodziła za czymś niewidocznym wzrokiem, jakby to coś poruszało się po pokoju. Ja jeszcze nie widziałam naszej kotki w takim stanie. Potem Funia wyraźnie patrzyła się w miejsce, gdzie siadał nasz ukochany Nercio, czyli ten fotel!!! Kotka wpatrywała się w pusty fotel kilkanaście sekund i wyraźnie coś tam widziała, gdyż była cała zjeżona. Po chwili uspokoiła się. To ‘coś’ musiało odejść. Fundacjo, ja wierzę, że to był duch naszego kochanego pieska, który na chwilę przyszedł się pożegnać. Oczywiście po tym wszystkim znowu był jeden wielki płacz, ale nikt z mojej rodziny nie miał wątpliwości, że duch Nercia po raz ostatni przyszedł do nas. Naprawdę był członkiem naszej rodziny". Zachowania zwierząt, które wodzą za czymś wzrokiem, czego "nie widać gołym okiem", bardzo często są opisywane w e-mailach do FN. Warto w takim momencie zrobić zdjęcie.
Pies przeprasza, robiąc słodkie oczy Nerwowe machanie ogonem, kładzenie uszu i odsłanianie brzucha to typowe zachowanie psów podczas bezpośredniego kontaktu z rozdrażnionymi ludźmi. W ten sposób czworonogi komunikują jasno, że nie mają złych zamiarów.hace 4 días. W jaki sposób pies okazuje miłość?
To pytanie zadaje sobie wielu właścicieli czworonogów i wbrew pozorom nie jest ono aż tak banalne i nic nieznaczące. Pies ma bardzo konkretny powód, dla którego patrzy Ci głęboko w oczy w czasie defekacji. Co więcej, nie powinieneś w tym momencie odwracać wzroku, bo Twój pupil najzwyczajniej w świecie potrzebuje Twojej uwagi. Dowiedz się, dlaczego. Szukanie wsparcia Większość psów patrzy swoim właścicielom w oczy w czasie defekacji, bo w ten sposób czują się pewniej. Zwróć uwagę na pozycję, jaką w tej intymnej chwili przyjmuje Twój pupil. Jest całkowicie bezbronny i nie byłby w stanie zareagować na napaść, gdyby ta się przytrafiła. Właśnie dlatego zwierzę wodzi za Tobą wzrokiem, bo wie, że w razie potrzeby jesteś gotów do jego obrony. Zamiast więc odwracać się do psa plecami, postaraj się wytrzymać chwilę i odwzajemnij spojrzenie. To pomoże Twojemu pupilowi w zdrowym i szybkim wypróżnieniu się. Tak naprawdę powinieneś się cieszyć, że pies szuka Twojej obecności w chwili defekacji, bo świadczy to o jego bezgranicznym zaufaniu do Ciebie. Warto wiedzieć Patrzenie w oczy właściciela w czasie defekacji jest charakterystyczne dla psów puszczanych luzem. Zwierzę upewnia się w ten sposób, że jesteś w pobliżu i chronisz je przed potencjalnymi napastnikami. Psy trzymane na smyczy rzadziej szukają wzroku pana. Nie wszystkie psy tak robią Jeśli Twój pies woli defekować w miejscu odosobnienia i np. za każdym razem ucieka za przysłowiowy krzaczek, to także jest to zachowanie w 100% normalne. Wynika ono jednak nie z potrzeby intymności (psy raczej nie odczuwają wstydu), ale znalezienia przestrzeni, w której zwierzę może się skryć przed zagrożeniem. A jeśli Twojemu pupilowi jest wszystko jedno i załatwia się bez patrzenia na Ciebie oraz na widoku innych ludzi i zwierząt, świadczy to o jego pełnej akceptacji dla otoczenia. Zwierzę ma przekonanie, że nic złego nie może go tu spotkać. Tak zachowują się przede wszystkim psy po prawidłowej socjalizacji, mające na co dzień kontakt z innymi osobnikami. Nie wpływaj na naturę swojego psa Zmiana zachowania pupila w czasie defekacji jest zwyczajnie niemożliwa. Nie strofuj psa, jeśli koniecznie chce patrzeć Ci w oczy – to mogłoby go niepotrzebnie zestresować i sprawić, że w przyszłości będzie mieć problemy z załatwianiem się. Jeśli pies ma potrzebę schowania się za krzaczkiem – pozwól mu na to. Nie powstrzymuj go też przed wypróżnianiem się na środku parku. Gdy skończy, po prostu po nim posprzątaj i kontynuuj spacer. Sam nie chciałbyś, aby ktokolwiek narzucał Ci, gdzie i kiedy masz się załatwić, prawda?
Człowiekowi w życiu nie potrzeba więcej: serce do kochania, rozum do myślenia i do pracy ręce. Czuć się jak ryba w wodzie. Czyja kosa pierwsza, tego miedza szersza. Czyj nasiew, tego plon. Czyja rola, tego wola. Czy się stoi, czy się leży – jakaś forsa się należy. Czy to z góry, czy pod górę – furman patrzy w końską dziurę.
Goofy mieszka w domu z ogrodem. W ogrodzie zostaje sam, gdy właściciele idą do pracy, ale w nocy i w weekendy jest z nimi w domu. Działka, po której może biegać do woli, ma 2 tys. mkw., wydaje się więc duża. Ale Goofy jest innego zdania – kopie doły, bez przerwy szczeka, czasem ucieka. Czy jest na niego sposób? Co zrobić, by pies nie niszczył ogrodu? Aby pies nie niszczył ogrodu… Tego zdecydowanie nie polecamy! Przygarnięcie drugiego psa Niektórzy idą drogą na skróty i biorą pod opiekę drugiego psa. To jednak często prowadzi do tego, że mamy… dwa razy więcej dziur i dwa uciekające psy. Lepiej rozwiązać problemy jednego psa. Krzyczenie na psa To nie jest dobry pomysł w żadnej sytuacji. Psiak, który ucieka czy uporczywie kopie, w rzeczywistości ma zupełnie inne problemy. I to te prawdziwe powinniśmy rozwiązać, nie ich objawy. Zakładanie obroży elektrycznej Taka obroża to narzędzie awersyjne, z którego nigdy nie powinniśmy korzystać. Pies może i przestanie uciekać, ale za to będzie jeszcze bardziej zestresowany i sfrustrowany. Opiekunowie Goofiego nie za bardzo rozumieją, o co ich psu chodzi. Ma przecież do dyspozycji piękny ogród o dużej powierzchni, może po nim biegać, ile chce. Jest najedzony, noce spędza bezpiecznie w domu, a i w weekendy towarzyszy właścicielom przez cały czas. Dlaczego tylko tak dewastuje ogród? Przed każdym otwarciem furtki lub bramy domownicy muszą bardzo uważać, bo Goofy, choć jest dużym psem w typie labradora, potrafi się wymknąć niezauważony na ulicę. Wołanie go na nic się zdaje. Wraca po kilku godzinach. Jak sobie z nim poradzić Jak sprawić, by przestał uciekać i przekonać, by nie wykopywał kwiatów i krzewów? Dlaczego Goofy niszczy ogród? Rozwiązywanie problemów zaczęliśmy od tego, że poprosiłam opiekunów Goofiego, by się zastanowili, co ich pies czuje i jakie przeżywa emocje. To klucz do zrozumienia, co nim kieruje i dlaczego tak się zachowuje. Dopiero znając prawdziwą przyczynę, jesteśmy w stanie rozwiązać problemy, a nie jedynie ich objawy. Poleciłam właścicielom, by postawili się na miejscu swojego psa, wyobrazili sobie, że są Goofim, i opowiedzieli, co czują. Szybko się okazało, że jest im potwornie nudno. Znają każdy centymetr działki, więc nie chce im się po niej nie tylko biegać, ale nawet chodzić. Jedyne, co ich interesuje, to świat na zewnątrz, który jednak jest niedostępny… Pozostaje więc rzeczywiście tylko przekopywanie grządek, robienie podkopów, by uciec z tej złotej klatki, i – od biedy – szczekanie. Frustracja, nuda, brak nowych bodźców, rozpierająca energia, która nie ma ujścia – to prawdziwe kłopoty Goofiego. I to im trzeba stawić czoło. Właściciele labradora zrozumieli, w czym rzecz. Co teraz mogą zrobić? Bez spaceru lepiej nie będzie Wiadomo już, że Goofy bardzo się nudzi i – jak każdy pies – ma potrzebę poznawania nowych miejsc, zapachów i innych psów. Jeśli nie chcemy, aby pies niszczył ogrodu, to trzeba mu to zapewnić! Własny ogród nie zastąpi spacerów. Opiekunowie powinni raz dziennie, ale za to codziennie zabierać Goofiego na porządny spacer, na którym będzie miał szansę pobiegać, powęszyć i pobawić się z innymi psami. Najlepiej, by znaleźli w sobie motywację do wstawania przed pracą i wychodzili z nim, zanim na wiele godzin zostanie sam. Możemy wtedy liczyć na to, że Goofy w ogrodzie będzie raczej odpoczywał po wyczerpującym poranku, niż szukał nowych wrażeń na własną łapę. Zmniejszy to też jego chęć do ucieczek – po co uciekać, skoro wiadomo, co jest za rogiem, a atrakcji dostarczają wspólne wyprawy z opiekunami. Ważne tylko, by ten spacer był dla psa ciekawy, odbywał się różnymi trasami i trwał długo (minimum 45 minut). A w weekendy można Goofiemu organizować wycieczki do lasu czy nad rzekę – będzie zachwycony! Kopie dołki Nieco inaczej wygląda sprawa z kopaniem. Takie psie zachowanie może wynikać z nudy, ale nie tylko – psy kopią, bo… lubią. Niektóre rasy, takie jak jamniki czy teriery, wprost uwielbiają grzebać w ziemi i nie da się ich tego oduczyć, mają to we krwi. Labradory może nie są aż takimi pasjonatami prac ogrodniczych, ale łapą w ziemi chętnie pogrzebią. Co można zrobić, skoro oduczyć tego nie sposób? Pokazać psu miejsce, gdzie może to robić! Wyznaczyć – krawężnikiem, deskami lub plastikowym obrzeżem – obszar, który wypełnimy piaskiem. Tak naprawdę możemy też kupić dziecięcą piaskownicę. Do środka wrzucamy psu zabawki i smakołyki i pokazujemy, że tu można kopać. Goofy będzie szczęśliwy, że rozrywkę polegającą na kopaniu może uskuteczniać nadal, tyle że na legalu! Jeśli się pomyli i znów zacznie kopać gdzieś indziej, opiekunowie powinni to zignorować i jeszcze bardziej zachęcać go do zabawy w psiej piaskownicy.
Małżeństwu udało się zarobić 20 tys. euro w gotówce. Czekając na sprzedawcę, małżonkowie zostawili pieniądze na stole w kuchni i wyszli. Wtedy do domu wdarła się ich koza i zjadła gotówkę. – Teść wyszedł rano po paszę dla zwierząt. Nie zauważył, że drzwi pozostały otwarte. Koza, która mieszkała z nami od kilku lat
zapytał(a) o 22:32 Czy pies widzi duchy? Wiem to wszystko dziwnie zabrzmi. Nie jestem jakąś 15 latką i nie wierzę w bajeczki o nawiedzeniach,Ale to mnie bardzo sprawa wygląda tak, jak byłam dzieciakiem często "bawiłam" się w wywoływanie. Wtedy nie znałam konsekwencji tych czynów, ale nie sporo lat, teraz mam prawie 19 lat. Ale od tamtego czasu mam częste koszmary i dziwne 7 miesięcy mam psa. I on się bardzo dziwnie zachowuje. Często bywa rozdrażniony..Szczególnie wieczorami... Szczeka, warczy, kuli się, chowa ogon, albo jest bardzo groźny i zawsze jest przy mnie. Chodzi za mną krok w krok. A jak dziwnie się zachowuje to się patrzy i właśnie szczeka czy warczy na drzwi albo na ścianę. Patrzy się gdzieś gdzie nikogo nie ma, jest ciemno, albo drzwi są zakmnięte. A później jak się uspokoi to kładzie się obok mnie ale ciagle patrzy się w to miejsce i co jakiś czas zrywa się i zaczyna od nowa. To nie jest zawsze to samo miejsce. To zależy w którym z pokoi jestem. I przy moich rodzicach się tak nie zachowuje. Proszę o powazne wypowiedzi bo zaczyna mnie to niepokoić bardzo. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Po pierwsze: psy, jak też inne zwierzęta, nie widzą duchów, a wyczuwają ich obecność. Właśnie dlatego, że nie widzą ich, tak jak np ludzi, czy innych zwierząt moga zachowywać się dziwnie (jesli duchy są w pobliżu), ponieważ wyczuwają czyjąś obecność, a nie widzą drugie: takie zachowanie psa niekoniecznie musi od razu wskazywać na obecność ducha, pamiętaj, że pies ma wyczulone wszystkie zmysły bardziej, niż człowiek często więc np. słyszy szczekanie innych psów, czy dźwięki, które go niepokoją np odgłosy jadącej karetki nawet wtedy, kiedy Ty nie jesteś w stanie ich usłyszeć, ponieważ odległość jest zbyt duża, a Twój słuch nie jest tak dobry, jak słuch psa. Odpowiedzi pies nie widzi duchów raczej wyczuwa jego obecność ,jeśli rzeczywiście wywoływałaś duchy a teraz masz koszmary i lęki lepiej pogadaj z księdzem aby poświęcił twoje mieszkanie. Wątpie aby pies szczekał z innych powodów. Nie odstępuje ani na krok od ciebie, szczeka do kogoś kogo niema wpatruje się w ściany, wiesz co u ciebie mogą naprawde być duchy najlepiej będzie jak skontaktujesz się z księdzem , bo w innym przypadku może coś się stać tobie albo komuś z nadzieje że okazałem się pomocnypozdrawiam narazie Psy wyczuwają obecność duchów. Kiedyś pszechodziłam z psem koło cmentarza i zachowywał sie jakby ktoś za nami szedł . Szczekał wciaż i obracał się do tyłu. Takie zachowanie zaobserwowałam u niego tylko ten jeden raz . Moim zdaniem to całkiem możliwe , że twój pies wyczuwa coś co go niepokoi. Szczekając ostrzega Cię , że coś jest nie tak. ale jeśli nie ma żadnych dźwięków, to pies szczeka bo ma coś mózgiem? :D smok10 odpowiedział(a) o 22:36 Nie mam pojęcia ;/ Ja wierze w takie rzecze ;) dla mnie to możliwe, Powiem Ci, że możliwe. Rozmawiałam kiedyś z rodzicami, i powiedzieli mi że psy widzą duchy. Gdy miałam 2 lub 3 lata u mnie na korytarzu sąsiedzkim została zabita jedna sąsiadka, i mój pies, zawsze gdy przechodził obok tego miejsca, to przebiegał wręcz, jakby się bał. Szczekał, warczał itd. Nie wiem czy Ci to pomogło, ale może jednak. Swoją drogą, niezłą głupotę odwaliłaś, skoro wzywałaś duchy... blocked odpowiedział(a) o 10:13 EKSPERTszymon3355 odpowiedział(a) o 17:23 skoro wywoływałaś duchy to mogłaś wywołać jakiegoś złego albo przynajmniej negatywnego a co do zwierząt to skoro zwierząt widzi duchy i niektóre dzieci tak do 5roku życia i niektóży medium. Zwierzęta wyczuwają duchy. Wiem, że koty na pewno. wszystkie zwierzęta widzą duchy niedzwiedzie mają niesamowity węch więc mogą je wyczuć Hazza155 odpowiedział(a) o 18:10 W filmach itp. często pokazują jak pies widzi duchy . Ja nie mam 100 % pewności , ale wydaje mi sie , że widzą :* No bo jak inaczej wyjaśnić zachowanie twojego psa ? <33 Posłuchaj,twój pies widzi lub czuję ducha dla tego jest rozdrażniony szczeka,warczy,kuli shirka w nocy zaczęła patrzeć w jedno miejsce,szczekała,warczała, a potem zaczęła coś gonić, pobiegła do pokoju i znów szczekała na ściane. To jest wytłumaczenie że psy widzą duchy. pila199 odpowiedział(a) o 20:12 hej może masz rację dziś moja suczka cały czas patrzała się na ścianę i szczekała albo warczała biegała cały czas w mi czy to mogą być duchy. MrSaver odpowiedział(a) o 16:44 Duchy moga istnieć ale ich nie zobaczysz i nic ci nie zrobia po drugie niech pies szczeka to juz jego problem nastepnie koszmary mozesz miec bo wmówiłaś sobie że duch jest w poblizu albo się czegos boisz z ksiądzem mozesz sprubować żeby ci poświęcił dom I śpij spokojnie mój pies ostatnio patrzył tam gdzie nicego nie było i szczekał na to,to było dziwne! Mam psa ma na imie Lewis często o tym myślę Czy psy widzą duchy? Dowiedziałam się to od mojej koleżanki ale to głupota psy nie widzą duchów!Ha,ha,ha Przeciesz skąd możecie to wiedzieć przeciesz nie jesteście poprostu to sobie wymyślił. Może twój pies szczeka na różne rzeczy bo mu sie koleżanka ma psa i on szczeka w lustro bo w nim widzi siebie. "Miło", że obrażasz 15-latki. =_= Ja jestem w podobnym wieku i stało mi się podobnie byłam w budynku koło domu zamknięta na zawias a ze mną był mój pies a na dworze drugi nagle coś zaczeło stukać mocno w drzwi a pies jak wryty stał i nie szczekał ani razu ani jeden ani drugi coś wprowadziło ich w trans to trwało 2 minuty a potem ucichło a pies się połorzył opowiadam ci to bo ja naprawdę wierzę w duchy moja babcia opowiadała że kiedyś takie żeczy zdarzały się bardzo często teraz już żadziej grunt to żebyś udawała że cię nie ma nie wiadomo co by się stało gdybym wtedy otworzyła te drzwi i mam do ciebie radę w takich chwilach jak te pomudl się może wydaje się to absurdalne ale to działa pozdrawiam . Mój pies miał inne zachowanie: gdy parę miesięcy temu jak wyszłam z łazienki on siedział nieruchomo i patrzył się na sciane. To akurat powtórzyło się dwa razy. Ale dzisiaj przed chwilą gdy mama chciała z nim wyjść na spacer bo mam dużo roboty i jeszcze byłam w łóżku nie mogła go znalezc. Okazało się że kompletnie nie reagował na wołanie i schował się pod biurkiem, a gdy chcialam go wyjąć to powoli podszedł i skulil się w moich nogach. (To wszystko w moim pokoju) Uważasz, że ktoś się myli? lub
Kupiła je z ciekawości. Była pewna, że pies nie zniesie takiej „dekoracji” i zamierzała użyć je tylko do sesji zdjęciowej. Ale zdarzył się cud. Kiedy założono psu buty, rodzina postanowił udać się na spacer, by je przetestować. Okazało się, że pies w błękitnych butach mocno zwracał uwagę przechodniów.
[quote name='star1']mam jeszcze takie pytanie, nasz sunia czasem przychodzi i przynosi jakąś zabawkę swoją i chce się bawić, czy mogę się z nią bawić wtedy kiedy ona chce, czy nie będzie nade mną dominować?[/QUOTE] Teoria dominacji , to mit , mit który ma w sobie ziarnko prawdy ale akurat zabawy bym pod to nie podciągnął. Bawić się możesz , jasne ! Postaraj się też wypracować korbę na jedną jedyną zabawkę o, której Ty decydujesz - czyli bawisz się chwilkę i zabierasz ją chowasz lub kładziesz ją gdzieś gdzie sunia ją widzi ale nie może sama jej wziąć. [quote name='star1']Nie przychodzi już też do mnie gdy biega bez smyczy, wącha sobie trawę i biegnie do mnie dopiero jak straci mnie z oczu, gdy była młodsza bardzo się pilnowała. Ciężko się z nią chodzi na smyczy - ostatnio największym zainteresowaniem jest wąchanie, potrafi stać bardzo długo i wąchać mały obszar trawnika.[/QUOTE] Odwoływania - też trzeba psa nauczyć, dorasta, staje się bardziej pewna siebie stąd też chce sama zdobywać teren. Poczytaj o nauce odwoływania psa. Kup linkę treningową 5-10 metrów, kilker i torebkę na smakołyki. Za każdym razem gdy do Ciebie przychodzi nagradzaj to smakołykiem i/lub świrowaniem czyli głupimi gadkami jakiego to masz super fajnego grzecznego i kochanego czworonoga :) Co do węszenia to, po prostu w ten sposób się rozładowywuje. To też może stać się swojego rodzaju fiksacją. PS. Mój Junior przez około 9 miesięcy mógł chodzić bez smyczy i zrobiłem tylko 'kszykszy" i sie zatrzymywał i dzida, do mnie. Znajomi byli w szoku, że tak szybko "nauczyłem go' przychodzenia na komende. Co po upływie 9 miesiąca życia diametralnie się zmieniło - miał mnie gdzieś, żeby nie napisać głęboko w du...ie. I długo wypracowywałem z nim bezwzględne odwoływanie, czy wykonywanie komend na odległość. Np. "Auto' - zbiega na bok i siada, czeka aż auto przejedzie i dopiero kontynuje spacer luzem :) Ileż ja w to włożyłem pracy , a i tak do dziś czasami muszę rozedrzeć mordę z magicznym słowem zaczynającym się na literę K a kończącym na literkę A - wtedy wie, że przegina :)
SVzJN. 384 396 30 342 264 101 344 325 239
pies patrzy w jeden punkt